... ale nawet w taką pogodę warto się ruszyć z domu. :-)
https://chatanasiwymgroniu.pl/index.php/2018/08/26/jak-igla-w-stogu/
kasiaaa 2018-08-26
wyobrażam sobie Twoją podwójną radość, najpierw znaleźć klucze a potem, niczym po nitce do kłębka, ich właściciela:-)
lidia23 2018-08-26
piękna Twoja chatka:)
ciesz się ,że ją masz:))....że masz to miejsce:)
ja urodziłam się w mieście....i tam mieszkałam do 20 roku życia...
były to Czechowice..
ale teraz.....teraz nie wyobrażam sobie życia w mieście..
mówiąc prostym ,zwykłym językiem-udusiłabym się.............
znam siebie....i wiem,że tak by było...........
amarea 2018-08-26
Zapłakana chatka zaprasza do środka... Poczułam ciepło z rozpalonego pieca i zapach świeżych gałązek świerku oraz tych wrzuconych do ognia, które niczym kadzidło rozsiewają po izbie swoją aromatyczną woń :))
Historia z kluczykami, jak dla mnie jest niesamowita! Znowu znalazłaś się w odpowiednim miejscu i czasie, aby komuś pomóc, niczym Anioł Stróż ;)
jaska15 2018-08-26
Zawsze warto, w deszczu tez..pod parasolem, potem wrocic i zasiasc w ciepelku wlasnych scian i mysli:-D
mariol7 2018-08-26
Hehehe, "Amareo", do anioła to mi daleko! Ale to naprawdę niesamowite, że tak wlazłam na te klucze i od razu znalazł się właściciel. W tamtej chwili nie dziwiło mnie to tak jak teraz, po upływie czasu... To naprawdę jakieś zrządzenie losu...
oliwkaa 2018-08-27
bajkowo masz w około chatynki ...
orioli 2018-08-27
Choćby po to, żeby spojrzeć na Chatkę z tej strony. Strasznie lubię to ujęcie. Ona zerka wesolutko oknem.