[35770701]

Teraz wielu ludzi może się ogarnie i stwierdzi co w życiu ważne. Zdrowie i rodzina. Nagle okazuje się z ilu rzeczy można zrezygnować. Że można pracować zdalnie. Wiele spraw "do załatwienia na już" odłożyć na później.
To, że wirus dotrze prędzej czy później do Polski było oczywiste, bo nie mamy lepszej odporności ani od Włochów czy Niemców. Pytanie jak sobie poradzimy z zarazą jako kraj i jako społeczeństwo.
A my Polacy jesteśmy jak rodzeństwo. Przezywac i opluwać często o mało istotne kwestie możemy codziennie ale... Kiedy mamy wspólnego wroga : jeden za drugim wskoczy w ogień. I pewnie to, że w pierwszej kolejności wykupiono z marketów papier toaletowy też ma z tym wszystkim jakiś związek, bo nas Polaków cechuje powiedzenie: "Zesraj się, a nie daj się" :)) Nasza domowa "kwarantanna" okazała się całkiem znośna. Śpimy do 9, śniadanie jemy w łóżku, malujemy, kleimy tworzymy (zapas laurek będziemy mieć na najbliższe pół roku:) pieczemy ciasteczka, czytamy, chodzimy na długie , nieśpieszne spacery.
Mamy to szczęście, że mieszkamy z dala od centrum więc spokojnie możemy pospacerować po polach i ćwiczyć liczenie do dziesięciu na pasących się nieopodal krowach :))
Jeszcze jedno: Ostrzeżenie przyszło z góry, Bóg daje nam znaki.Ten konsumpcjonizm i rozwój poszedł chyba za daleko...

wirus00

wirus00 2020-03-16

Super tekst! Jeśli można to niektóre zdania "ukradnę" do cytowania Podzielam Twoją opinie o Nas jako społeczeństwie. Quo vadis Świecie :((

dodaj komentarz

kolejne >