:))

:))

/Jan Kasprowicz/
Modlitwa wędrownego grajka

Przy małej wiejskiej kapliczce
Stojącej wedle drogi
Ukląkł rzępoląc na skrzypkach
Wędrowny grajek ubogi.

Od czasu do czasu grający
Bezzębne otwierał wargi
To przekomarzał się z Bogiem
To znowu się korzył bez skargi

"Hej Panie Boże coś wielkim
Gazdą jest nad gazdami
Po coś mi dał taką skrzypkę
Co jeno tumani i mami

Nie umiem ci grywać na niej
A jednak wciąż grywać mi chce się
Że jestem jak liść ten szumiący
Gdzieś w niedostępnym lesie.

Któż go tam widzi któż słyszy
W tych mnogich drzew rozhoworze
Liche mi dałeś skrzypeczki
Niemiłosierny Boże!

A jednak o wielki Panie
Zlituj się zlituj nade mną
Chroń mnie, bym się nie grążył
W jakowąś rozpacz ciemną.

A jeszcze bardziej chroń mnie
I od najmniejszej zawiści
Że są na świecie grajkowie
Pełni szumniejszych liści.

Spraw to, ażebym zawsze
Umiał dziękować Ci Panie
Że sobie rzępolę jak mogę
Że daję li na co mnie stanie.

I niech się zawsze przyznaję
Choć do najskrytszej przewiny
I wielką niech czynię spowiedź
W obliczu ludzkiej rodziny.

I niechaj pomnę w mem życiu
Czy w bliskiem czy też dalekiem
Żem człekiem jest przede wszystkim
I niczym więcej jak człekiem.

Spraw w końcu bym przy tej kapliczce
Obok tej wiejskiej drogi
Klękał i grywał na skrzypcach
Wędrowny grajek ubogi."

filoma7

filoma7 2010-07-24

miłej soboty,pozdrawiam*)

mati87

mati87 2010-07-24

Fajna fotka. Udanego weekendu :)

ma1ma

ma1ma 2010-07-24

Ładna całość...miłej niedzieli Marysiu...:)))

kryst09

kryst09 2010-07-25

Ten wiersz i ta całóść - pięknie jak w filmie "na dzikim zachodzie "...

dodaj komentarz

kolejne >