Wylatuję do Egiptu, do kraju w którym na ptaki polowało się od czasów faraonów. Nikt jednak nie przypuszczałby, że w 2012 roku Egipcjanie rozpoczęli łowy wszelakich przylatujących do nich ptaków na ogromną skalę. Rozkładają sieci na wysokość 7 metrów, a umęczone długim lotem ptaki nie potrafią ominąć przeszkody i wpadają w zastawione sieci. Następnie są wyplątywane, ładowane do klatek i wiezione do miast i miasteczek. Tam albo czekają na śmierć, albo są od razu zabijane, odzierane z piór i pakowane w pojemniki przechowywane w chłodziarkach, po czym sprzedawane jako tania żywność. Chwytane są ptaki z kilkudziesięciu gatunków. Najliczniejsze to dzierzby przepiórki, dzierzby gąsiorki, białorzytki i słowiki.
Nie jestem pewien, czy na mojej stołówce nie podadzą mi gąsiorka na obiad.
Jak to dobrze, że ten kos zostaje z nami.
dodane na fotoforum:
halka 2016-09-21
Piękne fotki mojego ulubieńca;to straszne co przeczytałam ...bardzo się cieszę,że kosy pozostają i nie podzielą losu innych ptaków.Pozdrawiam i życzę Ci miłej podróży...i uważaj co będziesz jadł!:)
zadra 2016-09-22
...to już teraz wiem skąd ta zmiana rytuałów odlotu u ptaków, też nie chciałabym dostać na talerzu dzierzby czy innego ptaszka...niechaj ten kos zostanie u nas, nie grozi mu ani zjedzenie ani śmierć w tak okrutny sposób..
elza100 2016-09-29
Biedne ptaszki muszą lecieć bo nie mają wyjścia ,bo u nas by zamarzły w zimie .. No to pewnie teraz się wygrzewasz gdzieś na plaży ...Fajnie :-)))