Uwaga! Jeśli chcecie stracić znaczną część z przyjemności czytania tej historii to możecie przeczytać najpierw tę stronę ale szczerze odradzam! Zakończenie jest w pełni zrozumiałe tylko wtedy, gdy czyta się od początku :))))))))
Niecierpliwym powiem tylko, że ta straszna historia kończy się dobrze a zakończenie jest ... całkiem wesołe :))))
Zatem - zapraszam na stronę pod tytułem: część 1.
https://www.garnek.pl/jonasz/4755972
---------------------------------------------
Dodam tu, że jest to fragment książki
Tove Jansson „Opowiadania z Doliny Muminków”, ktorą przełożyła Irena Szuch-Wyszomirska. Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Warszawa 1975.
Tytuł rozdziału: "Opowiadanie o niewidzialnym dziecku".
Tytuł oryginału szwedzkiego: „Det osynliga barnet”, Helsinki 1962.
---------------------------------------------
Część 5 opowiadania (i ostatnia):
Zanim jednak zdążył się przybliżyć, usłyszano ostry krzyk, czerwona błyskawica przebiegła pomost i Tatuś wrzasnął dziko, a jego kapelusz spadł do morza. To Nini wbiła swoje małe niewidzialne ząbki w ogon Tatusia, a były one ostre.
- Brawo! Brawo! - krzyknęła Mi. - Sama nie zrobiłabym tego lepiej!
na pomoście stała Nini. Pod ruda grzywka miała drobną, zagniewaną twarz z zadartym noskiem.
Fukała na Tatusia jak kot.
- Nie ośmielisz się wrzucić jej do tej wielkiej, okropnej wody! - krzyczała.
- Widać ją! Widać! - wołał Muminek. - Ona jest śliczna.
- Istne cudo – powiedział Tatuś oglądając swój pogryziony ogon. - To jest najgłupsze, najbardziej zwariowane, najgorzej wychowane dziecko, jakie kiedykolwiek widziałem, z głową czy bez!
Położył się na pomoście, starając się laską wyłowić swój kapelusz. I nagle pośliznął się i zjechał prosto do wody, głową w dół. Potem opierając się o dno, wstał szybko – z pyszczkiem nad wodą i uszami pełnymi błota.
- O!! - krzyczała Nini. - O, jakie to cudowne! Jakie śmieszne!
I tak się śmiała, że cały pomost się trząsł.
- Ona podobno dawniej nigdy się nie śmiała – powiedziała Too-tiki zdumiona. - Uważam, żeście tak zmienili dzieciaka, że jest gorsza niż mała Mi. No, ale najważniejsze, że ją widać.
- To wyłączna zasługa babci – odpowiedziała Mama.
/tu jeszcze trochę o Muminkach/
https://www.garnek.pl/jonasz/4771357
dumbe 2009-03-18
Jak tylko będę miała więcej czasu, to przeczytam wszystko!
Gratuluję zakończenia projektu! :)
zolwikq 2009-03-18
Ja przeczytalam dwie ksiazki z muminkow. Jedna byla cos o listopadzie a druga nie pamietam. Kiedy to bylo... to byly 2 jedyne ksiazki ktore sama od siebie przeczytalam naprawde. :)
muminek 2009-03-19
Piękne...dziękuję, jak można nie kochać Muminków :)) Serdeczności zostawiam i wzruszeń widzialności :))
jes1em 2009-03-19
uświadamiasz...jak fajne są drobiazgi i jak potrafią cieszyć...
to rzadka umiejętność...
super :))
pozdrawiam!
aniczka 2009-03-19
Pozdrawiam serdecznie..
ttora 2009-03-20
Witaj, Jonaszu.......życzę Ci radosnego weekendu i słoneczka promyczków....:))) Pozdrawiam z Mazur, zachmurzonych i chłodnych.....:)
mazel 2009-03-20
Mam nadzieję Jonaszu,że nie mówisz tego z sarkazmem???
Bo było by mi bardzo przykro.