Ekhhm. Ubóstwiałam jesień do dziś. Polska Złota Jesień-8 cud świata. Przejeżdżając przez ten kawałek naszego kraju nie chciałam spać, chciałam jak najwięcej zobaczyć. Ta sama droga latem i jesienią wygląda zupełnie inaczej. Jesienią jest o wiele piękniejsza. Te barwy, spadające liście i ostatnie przebłyski słońca... Mogłabym się w to wpatrywać godzinami popijając ciepłą herbatkę z cytrynką. Dobrze rozpoczął się dla mnie październik. Wycieczka. Te dwa bardzo ciekawe dni. W niesamowitym towarzystwie, które w gruncie rzeczy polubiłam. Wszystko było na miejscu. Na dwa dni wykasowałam z myśli szkołę i wszystko co z nią związane. Przecież życie nie kręci się tylko i wyłącznie wokół szkoły. A szczególnie teraz tak trudno jest nam sobie to wyobrazić. Mi się udało to poczuć. Teraz czas na powrót. Ani trochę nie tęskniłam. Ale dam radę. Jak zawsze. Sama, bez niczyjej pomocy. Mam ochotę trochę poużalać się nad sobą. Raz na jakiś czas można. dziś nie potrafię optymistycznie spojrzeć na jutro. Do tej pory mój optymizm trzymał mnie. Dziś uświadomiłam sobie, że to było tylko złudzenie. Nic nie będzie takie jak sobie to zaplanowałam. Tak trudno jest sie z tym pogodzić. Może jutro przytłoczona życiem szkolnym zapomnę. Uspokoję się i nie wywołam kazachstańskiej akcji.