sweet sweet kisses

jeszcze Was pomęczę nami gdyż nie posiadam więcej nowych zdjęć jak te z lanego pon. dziś pogoda była pod psem więc zostawiłam aparato w stajni a jak wróciliśmy z terenu to już lało więc nawet nie zrobiłam rudemu foty w siodle brata coby się pochwalić jak se to w australijskim śmigamy :)

dziś terenik mieliśmy udany, choć musiałam połowe drogi jechac po głównej bo most dalej zamknięty coby skręcić na poboczną trasę ale jestem zadowolona z Lantana bo zero stresu i bania się mimo że miał taką długą przerwę odemnie i naszych jazd ulicznych :)

buziole :*