znalazłam dziś w starym phonie foty o których zapomniałam całkowicie, jakoś jak nowy tel się dostało to zapomniałam że w starym przecie karta była :) i tak mimo powalającej jakości mam kilka fot które budzą bardzo fajne wspomnienia :D
dziś jakoś przeżyłam w pracy, choć w pewnej chwili myślałam że zejde na zawał jak się nazbierało naraz ponad 20 zamówień a na kochni tylko ja i Stany, ale jakoś daliśmy radę, było stresowo ale poszło :)
a jutro calusi boży dzionek przy garach :( a najsmutniejsze to to że Maxi sobie baluje i pewno go już dziś nie zobaczę, jutro tyle roboty nas czeka :/ nie lubię dni bez niego ale co ja mogę ...
buziole :*