chruściki...faworki...zwał jak zwał wiadomo o co chodzi :-)
właśnie skończyłam...jeszcze ciepłe...kruche i smaczne...:-)
skorzystałam z przepisu mojej pięknej imienniczki Ewy Wachowicz
https://ewawachowicz.pl/przepisy,61.html
ale... troszeczkę przepis zmieniłam, bo w miejsce całych jajek użyłam mniej więcej tyle samo objętościowo gęstej, kwaśnej śmietany...(żółtek tyle co w przepisie) i trochę więcej mąki, bo z tą proporcją źle się wałkowało...
tak jak poleca Pani Ewa i ja też potwierdzam smażymy najlepiej na smalcu...na dużej patelni miałam trzy kostki i starczyło...smalec ma wysoką temperaturę dymienia, więc nawet nie zdążył *kopcić*...
wiadomo, z braku smalcu najlepszy po smalcu będzie olej rzepakowy, ale wtedy trzeba go wymieniać podczas smażenia...
nooo...to wracam do talerza...:-)))
eleonor 2017-12-30
Kiedyś smażyło się na Ceresie. Nawet nie wiem, czy jeszcze takie coś jest...