Pomiędzy alfą mokrą od krwi,
A trumną z suchego drewna,
Są miejsca gdzie się bywa i śni,
Uśmiechy, dzieci, westchnienia, łzy,
I droga-zwykle niepewna,
Pomiędzy światłem co niesie ból,
A tą ostatnią ciemnością,
Jest rosa łez i ziemi sól,
Jest letni deszcz i bezmiar pól,
Pragnienie splecione z miłością,
Pomiędzy krzykiem co dziwi krtań,
A krzykiem co ją zaciska,
Jest tyle słów, jest tyle zdań,
Jeziora ciepło, dzwonki u sań,
I słońce w złota rozbłyskach,
W Pomiędzy mogę serce otwierać
Po stokroć rodzić się i umierać
jairena 2008-03-08
... a potem Omega zamyka jedne drzwi, by wpusćić drugimi ...jak wiele w tym Pomiędzy i jak krótko...dobrze Ewo,ze ten wiersz umieściłaś na rozpoczęcie kolejnego dnia...zaczynamy go od Krzyża...i z nim idziemy. I tak myślę, czy wiersz jest uzupełnieniem obrazu...czy obraz ozywia wiersz... Pełna symbioza! Dziekuję i miłego dnia... bo chyba rajstop nigdy dość:))))))))))))
wladzia 2008-03-08
już teraz coraz mniej takich "uroczysk" ,gdzie życiowym pielgrzymom w ich drodze krzyże się kłaniają a oni krzyżom ..........