Na zrębach stuletniego pnia wyrosło nowe...

Na zrębach stuletniego pnia wyrosło nowe...

Nie mów mi proszę o barwach nadziei,
Bo kiedy pada, to i dla mnie pada.
Może chcę czasem kochać szarość ziemi,
Pod krzyżem godzin straconych upadać.

Może chcę czasem do spłakanej twarzy
Przytulać połać gorzkiej samotności,
Może nie pragnę kolorowo marzyć,
Żyć pragnieniami, umierać z miłości.

Może od bólu nie trzeba uciekać
Bo ból to życie, a życie jest piękne.
Może tak stają się zręby człowieka-
Więc nic już nie mów. I puść moją rękę.

wladzia

wladzia 2008-03-06

ach Ty "romantyczko" - przepiękny wiersz chciałoby się podpisać pod nim - serdecznie pozdrawiam

strus

strus 2008-03-06

super!!:)pozdrawiam serdecznie!;)

malin

malin 2008-03-06

Ewuniu nie odtrącaj jego ręki . W bólu -ciepła przyjazna dłoń działa jak balsam.
Pozdrawiam Cię serdecznie .
Twoje wiersze dają dużo do myślenia:)

efkam

efkam 2008-03-06

Nie odtrącam:) Od 16 lat jestem Jego żoną:) Czasami tylko...Jesteś kobietą, to sama wiesz:)

jairena

jairena 2008-03-06

Jednak na zrębach co urośnie, to w górę się pnie:) Wiersz jak malowanie a obraz taki słowny:))) Serdecznie pozdrawiam

helcia

helcia 2008-03-06

Na spacerze szukam wiosny
I takie myśli mnie poniosły
Ktoś,szepce mi do ucha
Wiosna idzie,będzie sucha
Idź do ogródka,posadź kwiatki
A potem uzbierasz piękne bratki
Więc ziemię przekopuję
Kwiatki wykopuję
Na nowo je wsadzam
I bratki zasadzam
Słonko mocno przygrzewa
I ziemia się nagrzewa
Wszystko jest do sprzątania i mycia
A ja mam chęć do życia.

wiersz autorstwa :Helena K.

jairena

jairena 2008-03-06

Ewo! z biegiem lat człowiek staje sie pniem, ściętym, ale z marzeniami , ale i na tyle aktywnym, by przeciwnościom nie poddawać się...za piękne slowa dziekuję i za to rozumiesz. Spokojnej nocy... a ja przed zaśnięciem kilka wierszy Twoich na zadumanie czytam:)))

micho78

micho78 2008-03-06

Piękne zdjęcie dziękuje za komentarz

malin

malin 2008-05-09

Wierzba

W pustym polu przy drodze,
Stoi wierzba sierota,
Wicher szarpie nią srodze,
Wierzba z jękiem się miota.
Łachman kurzu w dzień skwarny,
W zimie śniegu łachmany
Kryją szkielet jej czarny długą walką stargany.

Wóz się zjawił ładowny,
Drzewa koło nie minie;
Przejdzie kramarz wędrowny,
Złamie gałąź wierzbinie.
Za owcami w dnie letnie
Zdąża chłopiec pastuszy,
Łamie wierzbę na fletnie ,
By grać na nich dla duszy.

A rzecz dziwna zaiste,
Jak gra fletnia wierzbowa!
Jakie tony ma czyste,
Jaki czar się w niej chowa!
Umie płakać sieroco,
Jak ptaszyna w niewoli,
Aż łzy w oczach migocą
I aż w sercu coś boli.

Dziwnaż wierzby tej siła,
To nie drzewo, lecz skała!
Tyle zim już przeżyła
I burz tyle przetrwała!
Połamana, obdarta,
Druh i wróg ją wciąż gnębi-
Ona żyje uparta,
Kryje siłę gdzieś w głębi.

Z każdym rokiem i wiosną,
Wśród słonecznych promieni,
Znów gałęzie jej rosną,
Znów się wierzba zieleni.
I choć z wiosną jej nową
nie ustaje niedola-
Nową fletnię wierzbową
Słyszą łąki i pola.


Stanisław Grudziński

dodaj komentarz

kolejne >