Idąc groblą stawu, przestraszyłem się kuropatwy, która zerwała się mi, prosto spod nóg. Zaczęła zachowywać się dziwnie, odwodząc mnie z tego miejsca. Oczywiście domyśliłem się, że tam są maleństwa. Oddaliłem się, wszedłem na pomost, a ptak zawrócił. Na szybkiego zrobiłem parę zdjęć.
orioli 2020-06-18
Kuropatwy to mistrzowie zaskakiwania. Nawet jeśli jestem przygotowana na ich nagłe zerwanie się i hałas skrzydeł, to i tak mało nie usiądę z wrażenia :-)
Fajny portrecik.