poniewaz tylko ta "dziczyzna" byla do upolowania to moglam chodzic na wycieczki bez smyczy (a poza tym - na wyspie to sie nie da zgubic ;o)
chilu 2011-07-04
akurat podchodzac tam zostalismy zaskoczeni przez jakies obce psy i wzielismy ja krotko na smycz zanim pojawily sie kozy. I dobrze, bo za chwile pojawily sie i kury i mewa z uszkodzonym skrzydlem i bylaby dopiero bonanza