WYŚPIEWAĆ DUSZĘ
Sala zamarła, a ona grała.
Smyczkiem pieściła struny złote.
Płynęły nuty, jakby chciała
sercem wyśpiewać swą tęsknotę.
Dźwięki jak dzwonki kryształowe
ulatywały w gwiezdne niebo.
I słychać było rzek rozmowę,
szum oceanu, górskie echo.
Z czułością tuląc stare skrzypce
tworzyła strugi letnich deszczy,
odgłosy burz w upalne lipce,
łabędzia krzyk, cykanie świerszczy.
Melodię piękną, że aż boli,
a jednak słychać w niej czasami
cień smutku, przebłysk melancholii,
jak uśmiech przeplatany łzami.
Dziewczyna w grę włożyła duszę;
miłość, niepokój, żal, rozstanie,
ból samotności, słodycz wzruszeń...
Graj. To w słuchaczach pozostanie.
- net