Kilka lat temu dzika mama sprowadzila sie z maluchami (droge pokazal jej Dadi) do komorki...Kocieta zastaly zaatakowane przez cos - do tej pory nie wiem, co to bylo, czarny nie przezyl..Niebieski z bialymi skarpetkami trafil do osoby deklarujacej wielka milosc do kotow...moze...po pol roku od adopcji o malo sie udusil, bo wlasciciel nie wiedzial, ze obrozki nie rosna razem z kociakami i trzeba je poluzowac...monitoruje go, ale jestem wielce zdegustowana...najlepiej udalo sie kociakowi , ktory jest caly niebieski...:)
marrgo 2017-01-30
cudne są... a ludzie... no cóż... sobie debile powinni zafundować obróżki... skórzane dobrze namoczone w wodzie... i pójść w nich na plażę...
wwrrr.... jak ja nie cierpię głupich ludzi...
dobrze że masz na nich oko...
atiseti 2017-01-31
Re:pamiętam historię trzech maluchów przyprowadzonych przez dziką mamę.... i jak szybko do Ciebie przylgnęły
..
zosia1 2017-02-01
Już kilka razy otwierałam to zdjęcie.... Nie mogę się napatrzyć na te maluszki!!!!
dalilah 2017-02-02
Ślicznoty !
hasedi 2017-02-04
Re; to miłe..co napisałaś...przyznaję..mam jakąś słabość do tego świńskiego ryjca;) i dbam o niego ...mogłabyś ze spokojem być moja świnką :))))