pisana od końca.
Kiedy to po kilkudniowych zapowiedziach gwałtownych opadów, po stopniowym ochłodzeniu- udało się złapać ostatni, suchy dzień. To była wymarzona pogoda na wędrówkę. Wiatr, który miał przywlec ciężkie opady wpędzał, póki co, w usta, rześkie przepełnione zielonym tlenem powietrze. Chłodził rozgrzane czoło przy podejściach. Powstrzymywał przed chaotycznym schodzeniem. A w pewnym momencie zaprosił do świetnej czeskiej gospody, dzięki czemu rozgrzana i doładowana pokonywałam ostatnie kilometry do mety.
Polecam:
szlak z Pasterki (G. Stołowe), na Bozanovski Spicak (Czechy), stamtąd przejście żółtym szlakiem wśród skałek do Machova i dalej do Pasterki. Na fotce, łąki przed Pasterką, ostatnie kilometry.
koati 2011-07-03
w miastach jak to w miastach zazwyczaj tłoczno, a tutaj proszę...nic tylko kontakt z naturą
kate39 2011-07-03
o dzięki za pomysł na wycieczkę,na pewno skorzystam,na pewno nie dziś,bo leje się z nieba strugami,pozdrawiam:)
duszko 2011-07-03
Nic z tego, nigdy nie byłam kucharką, gotowanie , to dla mnie forma relaksu:) podobnie jak chodzenie po górach i pstrykanie fotek, akurat inne pasje mam pokazane na drugiej galerii" tfurcza":. Pozdrawiam:)
marom 2011-07-03
Byłem na Božanovskim Špičaku w tym roku pod koniec maja - wspaniałe miejsce, fantastyczne skałki. Niestety pogoda była wtedy paskudna. Co chwilę lało, tak, że nawet nie zdecydowałem się w Garnku pokazać żdanej fotki z tego miejsca...
aniko11 2011-07-03
A czy zdążyłaś przed ulewą do tej gospody ?..