W mieście chodniki wygięte
jakby właśnie chciały
zrzucić z siebie przechodniów
zbyt wielki balast
Mijam na ulicy twarze
kształty których nawet
wzrokiem nie dotykam
zderzam się z zapachem
Chyłkiem przemykają
światy
przestrzelone słowem
upadłe
jęczące
niepewne
Miasto cierpliwie nosi
ciężar naszych złudzeń
odegranych scen
niewypowiedzianych zdań
poranionych serc
Czasem krzyczy
Sczytaj zapiski z ulic
obierz właściwy kierunek
majkaa 2009-05-29
Kierunek jawi się echem
Spowitym pozostawionym doznaniom przechodnia
Muzyki się słucha ze słuchawkami
Płyt bruku i kocich łbów
Kiedy się piwa wineczka wódeczki dozna
pozdro Beata
koran37 2009-05-30
Czuje takie pozotywne energie ogladajac Twoja galerie :)))
MIlusiej soboty Beatko !!!!