Słowa odchodzą
w zamieszaniu codzienności
w huku spraw do załatwienia
szeleście rozsypanych doznań
Ciągle gubię znane wyrazy
czuję w sobie coraz cięższą ciszę
i przestrzeń nieskończoną
głuchy łoskot upływającego czasu
Próbuję ratować strzępki rozmów
przywiązać sznurkiem słowa
by nie rozprysły się znienacka
w drgający bełkot wrzasku
Coraz oszczędniejsza w ruchach
lżejsza o kolejne słowa
zapadam się powoli
w głąb cichego wnętrza
stern32 2009-05-29
zrobilo sie u ciebie troszke mrocznie ale cudnie......piekna budowla!
visana 2009-05-29
Śliczna fotka !! .. to był chyba piękny dzień ..świetna seria :))
..a kogo te piękne wiersze?