Widać zaliczył mnie do dużych przedrzeźniaczy, bo bez obawy sfrunął na ścieżkę.
Bałam się jednak przykucnąć, żeby nie spłoszyć, ładny był!
Zaprezentował mi się ze wszystkich stron i zaczął od niechcenia wydłubywać spod listków traw jakieś muszki i robaczki.
Może chciał mnie poczęstować, nie wiem.
Nie zdążył, bo nadbiegł jakiś trenujący biegi i mi go wystraszył.
Szkoda!
Jego łacińska nazwa mówi sama za siebie > Mimus polyglottos polyglottos<
Znalazłam filmik, w którym ten ptaszek śpiewając udaje alarm samochodowy:
https://www.youtube.com/watch?v=_Zd6Iy4JuGk
Pozdrawiam serdecznie :)
dodane na fotoforum: