......Zrobił mgiełkę skrzydełkami i tyle go widziałam :)
Dzisiaj rankiem wybrałam się znowu do tego samego parku z nadzieją, że spotkam małą ptaszynkę.
W tygodniu, przed południem zwłaszcza, mało kto tam spaceruje. Idealny spokój na polowanie z aparatem.
Park ten jest w sporej części utrzymany na >dziko< i nie powiem, że nie miałam pietra.
....Jadę powoli (bo zimno) moim wielocypedem - w parku cisza. Ale oto idzie szybko naprzeciw mnie kobieta, macha ręką.
Przed chwilą spotkała jakiegoś pana i on ją ostrzegł, żeby uważała, bo widział dwa kojoty, więc ona rezygnuje ze spaceru, bo się boi.
Też zawróciłam do wyjścia, bo nie mam ochoty na takie spotkanie.
Kojoty spotykałam już tu w mieście, więc w parku tym bardziej można się na nie natknąć...
Generalnie dzikie zwierzęta uciekają przed człowiekiem ale ja pewności nie mam, że uciekną przede mną. A nuż mi się trafi jakiś niezrównoważony albo rozeźlony osobnik i co wtedy?
Pojechałam do innego parku....
Pozdrawiam serdecznie :)
dodane na fotoforum:
orioli 2015-10-16
O, no właśnie. Moje spotkania z tutejszymi mysikrólikami (tzn tymi które przylecą z północy) szybciutko tak się kończą.
Zdaje się, że z kojotami nie ma żartów. Czy nie ma możliwości przyjrzenia się im (a może i sfotografowania) z samochodu?
halka 2015-10-16
śliczna fotka;Kojota widziałam raz i tylko z daleka.Czytałam,że coraz częściej można je spotkać w mojej okolicy. W mieście będzie zwierzyniec - są już szopy,skunksy i dołączą kojoty.
lateska 2015-10-17
czyli mialas udana wyprawe do parku .... udalo Ci sie zrobic zdjecie zlotoglowemu ...... ze spotkania z kojotem zrezygnowalas ... poranne emocje, dobrze wplywaja na reszte dnia... hihihi .. ruszylas do innego parku, pewnie i tam cos ciekawego znajdziesz dla siebie ..............
czes59 2015-10-17
To takie spacery wiążą się z emocjami. U nas wszelkie krzewy wycinają w parku, bo tłumaczą to bezpieczeństwem, niby gwałty, rozboje ale przecież może to się zdarzyć w różnych miejscach.