W parku jest mostek nad bajorkiem a obok mostku jest mini kaskada, której wody spadają na głazy i płyną do owego bajorka.
Przy tym \\\"wodospadzie\\\" spotkałam czapelkę, ze stoickim spokojem czekającą, aż się trafi coś na śniadanie.
Czapla jest młodziutka i chyba niedoświadczona; nigdy tu żadne szanujące się czaple nie polowały, bo szkoda mitręgi...
Ta jednak czatowała. Sterczałam na tym mostku dość długo, czapla czekała na rybę a ja na to, że się coś wydarzy, może będzie czyścić piórka, może złapie jednak coś porządnego, może odfrunie i zrobię zdjęcie stulecia lecącej modrej...
Spacerowicze przechodzili przez mostek, robili zdjęcia, niektórzy pytali, co to za ptak, parę psów zaszczekało nawet a ona nic, ani nie drgnęła.
Udało się jej złapać kilka rybek wielkości kijanki, aż mi jej było szkoda...
Poszłam sobie wreszcie. Na takie spotkania przydałby się stołeczek, ale najpierw musiałabym kupić sobie przyczepkę do roweru...:)
dodane na fotoforum:
mpmp13 2015-08-26
Modelka wspaniała.Witaj Basiu.Ja mam taki składany (rybacki) ale nie zawsze mam chęć go ze sobą "włóczyć".Tak samo ze statywem.Zostają w bagażniku.
halka 2015-08-26
Ja też podziwiam ją właśnie za ten stoicki spokój...może powinniśmy uczyć się tej cierpliwości od czapelek:)
orioli 2015-08-27
I właśnie takie chwile są najcenniejsze. Niespodziewane spotkanie zaowocowało pięknym zdjęciem (pewnie nie jedynym).