Okazuje się, że ten ptaszek jest towarzysko usposobiony do ludzi.
Zwłaszcza że człowiek przynosi orzeszki, już rozdrobnione nawet i nie trzeba mocno pracować dziobkiem, żeby je rozkruszyć na miał. A maluchy w zaroślach czekają...
Umie się też upomnieć o porcję. Kiedy nie widzi ręki z orzechami siada mi na głowę i tapiruje włosy pazurkami :)))
Prawdę mówiąc lubię to, jest to bardzo przyjemne uczucie porównywalne z tym, kiedy wiewiórka skacze po mnie jak po drzewie i wybiera orzechy z kieszeni kurtki...
nevlas 2015-06-19
myslałem że są to raczej nieufne ptaki, ptaszek wyprowadził mnie z błedu :)
halka 2015-06-19
Brawo! ułaskawiłaś predatora:)
Już teraz wiem co zrobię...będę chodzić na spacery z orzeszkami.Ostatnio latał mi nad głową i próbował udziobać;wszystkich spacerowiczów przeganiał.