A w polu robota........

A w polu robota........

Jako mała dziewczynka lubiłam podkładać sama do pieca. Ciekawił mnie żar i popiół iskrzący się, który spadał do popielnika. Babcia zawsze rano wstawała przed innymi. Musiała w piecu rozpalić, wodę do mycia i strawę podgrzać. Drewno na opał to była robota dla dziadka. Pod szopą leżały ładnie poukładane szczapy .Na śniadanie było coś ciepłego……. Mleko. ....Obiadu zaś nie było o stałej godzinie, a dziadek i tak spóźniał się ze stodoły. Nieraz na stole były kluski z tartych kartofli albo krupnik , kapuśniak z ziemniakami . Nieraz też wystarczały tylko tłuczone i kraszone kartofle. Wszystko stało ciepłe aż do wieczora, bo przecież do pieca i tak coraz podkładano. Eh ! gdzie to masło własne i wieczory długie pełne bajania ,wierszy recytowanych, a czasem śpiewów i przytupów. Gdzie maślanice stojące w sionce. Pamiętam jak z pieca chlebowego szło ciepło na całą izbę, a zapachy łaskotały podniebienie. Pyszny był do jedzenia, lekko wilgotny i ciepły. Po prostu pycha. Do dziś uwielbiam smak placków drożdżowych i racuszków. Moje dzieciństwo miało smak podpłomyków smażonych na kuchennej blasze, niedojrzałych owoców i chleba z cukrem polanego gęstą śmietaną.
Zbibike i ja pamiętam gniazdo bocianie na szczycie stodoły i dzień w którym zobaczyłam młodego boćka wypchniętego z niego i rozdzierający mój szloch kiedy dziadek tłumaczył mi co to prawa natury. Pamiętam też że babcia robiła soki i konfitury z jagód, truskawek czy czarnego bzu - bo lecznicze. Grzyby suszone były też, a jakże. Jesienią robiono zapasy orzechów laskowych, bo obrzeża sadu gęsto leszczyna porastała. Zbierało się i suszyło miętę i piołun. Nieraz kiedy z babcią pędziliśmy krowy z pastwiska, po drodze zbierałyśmy kwiaty dziurawca. Potem suszyły się , ukryte przed słońcem, aby leczniczych wartości nie straciły . A może ktoś jeszcze pamięta chodzenie na szczudłach, toczenie fajerek czy obręczy, drewniane klocki ? A może ktoś pamięta wiejskie odpusty i . towarzyszący mu zawsze gwar, śmiech, huk wystrzeliwanych z pistoletów „korków”, stragany oferujące rozmaity asortyment: kolorowe zabawki, pierścionki, dewocjonalia, wiatraki, balony oraz różne słodycze, w tym bardzo popularną watę cukrową
Spacerując "wiejską drogą" wspominając wiele zrozumiałam. Kiedyś pracy fizycznej było w rolnictwie więcej, ale zawsze można było liczyć na sąsiedzką pomoc , Dziś wiele zajęć mogą wykonywać maszyny, a rolnicy rzadziej ze sobą rozmawiają . Niewiele już zostało ze starej wsi. Zanikają również dawne zwyczaje, i tylko dzięki starym fotografiom możemy zobaczyć, jak ona wyglądała, We współczesnym świecie ludzie mają dużo lepsze warunki do życia. Teraz ludziom zależy na zdobywaniu wiedzy; lepszym wyglądzie; ludzie dbają o to co jedzą itp..

pit69

pit69 2019-05-08

Fajna i b.ciekawa seria!:)Pozdrawiam!

mondia

mondia 2019-05-08

Takie to były czasy ...pamiętam moje dzieciństwo ... nie było łazienek wielkie kąpanie dzieci w sobotę...a było nas w domu sporo...
teraz jak rozmawiam z wnukiem to nie może sobie wiele rzeczy wyobrazić nawet to że nie było telefonów...ale byliśmy bardzo szczęśliwi pomimo że były to ciężkie czasy...:))

rita85

rita85 2019-05-08

Pięknie wspominasz Asiu, miło Cię czytać...pozdrawiam serdecznie :)

davie

davie 2019-05-08

Inaczej się wtedy żyło. Ja wracając do czasu swojego
dzieciństwa miło wspominam tamte lata. Było biednie,
ale radośnie. Z każdej drobnostki się cieszyło
i odczuwało się wspólnotę sąsiedzką, nie to co dzisiaj,
gdy każdy najchętniej spędza czas przy komputerze.

asiao

asiao 2019-05-08

Kawał dobrej wspomnieniowej prozy dajesz, Asiu! Radziłabym Ci zupełnie serio, zacznij pisać wspomnienia! Niekoniecznie do druku, choćby dla Twoich bliskich, a kto wie, może i wydawca by się znalazł. Dobrze piszesz. Żelazko podobne jak na zdjęciu moja babcia używała, nie chciała elektrycznego :) A na odpusty zapraszam na Śląsk, trzymają się mocno! :) Jest cukrowa wata korki, balony, góry zabawek, strzelnicy, i specjalne odpustowe pierniki. Nawet karuzele! My chodzimy co roku i szukamy najśmieszniejsze go gadżetu :) Uwielbiam to :)

eljot60

eljot60 2019-05-08

Najwięcej z tamtych i jeszcze dawniejszych lat zostało w skansenach.
Też mam wspomnienia z dzieciństwa, ale większość zatarła się w pamięci. Ale pamiętam np. smak podpłomyków pieczonych na żeliwnych blachach pieca kuchennego, zazwyczaj z resztek ciasta, które mamusia robiła na makaron. A musiała upiec cztery, dla wszystkich swoich dzieciaków.

nefilim

nefilim 2019-05-08

są ludzie którzy uciekają od zgiełku dużych miast,są ludzie którzy szukają ciszy i natchnienia do życia daleko od cywilizacji...
czasami nie trzeba dalekiej wędrówki bo spokój można odnaleźć zupełnie niedaleko...zrobi to ten komu zależy na powrocie do dawnego
poukładanego świata... świata na dobrą emeryturę lub dużo dużo wcześniej...

sta26

sta26 2019-05-08

Asiu masz wspaniale wspomnienia - udanej reszty dnia życzę:)**

ibek47

ibek47 2019-05-08

http://www.garnek.pl/ibek47/35066151
Życzę dobrego dnia!

andrej5

andrej5 2019-05-08

pozdrawiam Asia, Życie i obyczje zmieniajo sie wraz nadchodzocymi zmianami wokól nas

zbibike

zbibike 2019-05-08

fajnie opisane wspomnienia.. jest tutaj nas pewnie wielu którzy pamiętają jeszcze blask tamtych skromnych czasów a jednak dziś po latach błyszczących skoro tak mocno utkwiły w pamięci...pamiętam te wszystkie zabawy i wiele innych... ale wtedy trzeba było jakoś sobie zorganizować samemu dobrą zabawę...pamiętam też wiejskie odpusty...ale one są do dziś i kiedy jest tylko okazja jadę na taki odpust.. nie ma już tamtych gadżetów próżno też uparcie szukam lustereczka takiego z serduszkiem na odwrocie gdzie wkładało się maleńkie zdjęcie ulubionej dziewczyny.. a zawsze dopytuję...wiele by jeszcze pisać o latach które mineły bezpowrotnie gdzie zatarł się już czas ludzkich dobrych relacji.. zabaw gdzie za stodołą grał ktoś na harmoni a pół wioski się bawiło.. czasem jeszcze łza się zakręci na same wspomnienie..

znajoma

znajoma 2019-05-08

Pozdrawiam cieplutko i życzę spokojnego
wieczorku..:))

jacek99

jacek99 2019-05-08

Pamiętam WSZYSTKO co opisujesz i nawet więcej :)
Pamiętam chleb skrapiany wodą posypany cukrem, pamiętam chodzenie boso po piaszczystych duktach :)
Jeśli chodzi o palenie w takim piecu jak opisujesz to i teraz tak jest jeszcze gdzieś, tak robiłem trzy dni temu ha ha ha

Teraz wyjeżdżając nie zabrałem ze sobą laptopa, nie oglądałem tv, siadaliśmy w kuchni i bajdurzyliśmy jak to drzewnej bywało , jak się ludzie pozmieniali z biegiem czasu, jaka jest pogoń za pieniądzem ...

mibunia

mibunia 2019-05-09

Zawsze lubiłam patrzeć na ogień i robię to do dziś:) Zimowe dni, śnieg za oknem i płomień w kominku...uwielbiam:)

znajoma

znajoma 2019-05-09

Witam porannym dzień dobry...
miłego dnia... :)))

senny

senny 2019-05-09

Rewelacyjnie, klimaty wsi, pierwotna natura - super

alola11

alola11 2019-05-09

Piękny kolaż

haczyk

haczyk 2019-05-10

Podobne i ja mam wspomnienia...........

dodaj komentarz

kolejne >