22.11

22.11

Indor.
Jeszcze jak było ciepło, chyba 3.10 wybrałam się rowerem po indora. Jak jeździłam autobusem do domu przez wsie to miałam okazje zobaczyć u kogo co jest na podwórku. Pojechałam umówiłam się, że po wszystkich świętych będzie przywieziony i zamienimy się. Kobieta przywiozła nie tego, którego wybrałam i do tego indyczkę! Też białą! Mówiłam, że to indyczka, ale ona, że to indor. No dobra. Potem jak już pojechała byłyśmy z mamą na 100% pewne, że to indyczka. Mama umówiła się z tą kobietą przez telefon i pojechała. Ta później przyznała, że nie wzięła tego, którego wybrałam. I mama wybrała takiego.