Z Różańcem przestałam się bać jutra

Z Różańcem przestałam się bać jutra

Mam na imię Maria. Urodziłam się ilvlam i wychowałam przed czterdziestu dwu laty obok kościoła na Podhalu. Otrzymłam bardzo dobre przygotowanie do życia. Od dziecka bardzo kocham Boga i modlitwę. Kiedy wyszłam za mąż opuściłam dom rodzinny moja wiara i modlitwa osłabły.Nie mogłam się pogodzić z tym, że napotykałam tylko trudności, a przecież chciałam żyć normalnie. Przyszły ciężkie dni rozpaczy i choroby.
Obecnie jestem z rodziną od dziewięciu lat na emigracji, gdzie też przeżywamy dużo trudności. Przecież na emigrację, jak głosi wieść gminna, wyjeżdża się dla dobrobytu, a u nas ,jest całkiem inaczej. Dokładnie trzy lata temu pomyślałam sobie, że muszę zmienić swoje życie. Wypowiedziałam wojnę sobie i swoim słabościom. Nie przychodziło to łatwo, bo z którejkolwiek strony by spojrzeć - same trudności. Zaczęliśmy systematycznie odprawiać pierwsze piątki miesiąca, modlić się na różańcu i Koronką do Miłosierdzia Bożego. Uświadomiłam sobie, jak duże zadanie powierzył mi Pan Bóg w rodzinie katolickiej. Matka odpowiedzialna jest bowiem za stronę uczuciową, za podtrzymywanie domowego ogniska.
Znalazłam rozwiązanie wielu problemów dzięki Radiu Maryja, czytaniu Pisma świętego i prasy katolickiej. Jak mogę, staram się przyjmować krzyże dnia codziennego. Życzę każdemu poddania się woli Bożej, uznania Jezusa Chrystusa za Króla Świata i oddania się do dyspozycji Matce Bożej, która oręduje za nami do Boga. Zawsze noszę przy sobie swój różaniec , modlę się nawet w drodze do pracy. Mogę powiedzieć, że moje życie bardzo się zmieniło. Przestałam bać się jutra, choć dzisiejszy świat zna liczne metody zastraszania.

Maria z Chicago (przedruk z książki pt. „Zwycięstwo przychodzi przez różaniec)

anita591

anita591 2014-04-25

Pozdrawiam w piękny słoneczny ranek

anna48

anna48 2014-04-25

te słowa są mi bardzo bliskie...pozdrawiam ciepło:))

dodaj komentarz

kolejne >