a w jednej torbie kapusta, w drugiej ziemia do kwiatów i 2 begonie (bardzo je lubię i kupuję różne kolory) na bagażniku mięta do herbaty a na kierownicy sztuczna pelargonia (na grób teściowej) kupiona przy okazji w kwiaciarni przy której nie ma jak zatrzymać się samochodem w pobliżu...no i wróciłam obładowana jak wielbłąd....