Wojtuś w drodze do kościoła, dzierżąc koszyczek ze święconką, mimo że był po śniadaniu, nieustannie nudził o kiełbasę. Następnie nie chciał położyć koszyczka na stole, cały czas trzymał go przy sobie, a jak już namówiony przez mamę koszyk postawił, złapał za kiełbasę i... zjadł! Przed poświęceniem! I jak tu walczyć z takim głodomorem? ;o)))