Fąfara staje w progu mieszkania i woła do żony:
Spójrz, złowiłem trzy wielkie ryby!
Na to żona:
Wiem, wiem. Przed chwilą sąsiadka mówiła mi, że widziała ciebie wychodzącego ze sklepu rybnego.
To prawda, kochanie! Sprzedałem tam pozostałe ryby, bo nie mogłem wszystkich dodźwigać do domu!
Fąfarowa odwiedza koleżankę. Przez chwilę rozmawiają o dzieciach, po czym pyta:
A gdzie jest twój mąż?
Poszedł na ryby. Ale pewnie dziś nic nie przyniesie do domu.
Dlaczego?
Bo w naszym sklepie rybnym są tylko puszki.
eriska5 2011-10-07
Jest się czym pochwalić,ostatnio czytałam ,że okonie biorą na czekoladę...miłego dnia wam zyczę:)))
maxmen 2011-10-07
Gapiory ościste okrutnie ale ten szczubelek ...oj schrupało by się...:)
mootyll 2011-10-08
Edwinku gdzie je kupiłes?
(komentarze wyłączone)