Ej tęsknoto, siostro lęku,
Bólu i cierpienia,
Ile w Tobie tego wdzięku
Co gasi pragnienia.
Łzy wyciskasz bez umiaru
Oczodołom duszy,
Odrobina Twego jadu
Kamienie poruszy.
Rozdzieliłaś w różne strony
Połowy całości,
Teraz pastwisz się nad nami
I nie masz litości.
Ej tęsknoto zapamiętaj,
Przyjdą takie chwile,
Że zranione kiedyś skrzydła
Wygoją motyle.
Żadna burza z piorunami
Już ich nie zatrzyma,
Będą tańczyć pod gwiazdami
Nie przeszkodzi zima.
Nieuchronny cud zbliżenia
Miłość nie zna granic,
Tak spełniają swe marzenia
Jak my zakochani.