i do gara

i do gara

W chowanego

Wczesną wiosną pani Wierzba,
po męczącej mroźnej zimie,
urodziła piękne dziecię -
- Listek dała mu na imię.

Synek poznał towarzyszy
i zabawy wciąż mu mało.
Zamiast chleba woli piłkę
ciągle chude jego ciało.

Wierzba na to palcem grozi:
"Oj, przepraszam, nie mam palców,
więc gałązką Ci pogrożę,
zjedz obiadek mój ty malcu!"

"Mamo, jestem jeszcze młody
i na pewno wnet urosnę,
teraz muszę się zabawić,
bo przegapię moją wiosnę."

I z biedronką oraz wiatrem
fika, skacze i figluje,
w chowanego wciąż się bawi,
w szkole nawet dostał dwóję.

Aż pewnego dnia pięknego
wiatr go porwał hen w przestworza.
Nie zobaczy mamy nigdy
i wylewa słone morza.


Jaki morał z tego wiersza?
Znasz go dobrze, mój kolego.
Jedz śniadania i obiady -
- wtedy wygrasz w chowanego.

delfi

delfi 2011-07-02

jasne!!!!

fabio54

fabio54 2011-07-02

kurczak rozcwiartowany..

wieska1

wieska1 2011-07-02

i już kurczaczek rozebrany...

gama1

gama1 2011-07-02

Jaki golutki ten kurczaczek... ;)))

elza100

elza100 2011-07-02

Biedny kurczaczek ,a co on Ci zawinił ....Hi hi ..Pozdrawiam Cię serdecznie Edwinku i życzę dobrego i miłego popołudnia i wieczorku ;-)))

dymar47

dymar47 2011-07-02

jestem pełna podziwu JAK SYPIESZ:) wierszykami:)długo do tego obiadu?KIEDY gotów będzie:)

(komentarze wyłączone)