Nadwiślańskie późne lato...
To ten czas, gdy światło nabiera już złotawych barw, a na skarpie przysiadł wrześniowy spokój wśród przebarwiających się kalin i dereni, w otoczeniu starych chat i krzywych płotów.
I Wisła, która niezmiennie od wieków kłania się wzgórzom. A nade wszystko astry gawędki, które właśnie teraz wiernie towarzyszą wędrowcom. Dla nich co roku o tej porze się przyjeżdża, dla nich wędruje się po białych kamieniach stromych, mięćmierskich stoków.
Kilka obrazków z weekendowej łazęgi górą i doliną po Mięćmierzu.