Ostatnie trzy dni były najlepsze! <3
Pierwszy to spotkanie z Adzią i nasza nibyrandka, która się nie odbyła + koncert projektu Warszawiak. kocham wieczorne spacery z Adą!
Następnego dnia spotkanie z dziewczynami i zakup whisky :D Wesoło było. Pogawędki ze starym punkiem i najlepsi Turcy i ich kebab. Ziomusie są z nich, bez kitu. No i oczywiście panowie w samochodzie i nasz 'spacer' z nimi :D A potem powrót z Jackiem pod pachą :D Oczywiście noc nieprzespana, spędzona na gadaniu o Marcinie G. z Adzią i oglądaniu Romea i Julii.
No a wczoraj osiemnastka Louiego!
Więcej takich imprez proszę!
Integracja ze wszystkimi chłopcami na imprezie, bo dziewczyny jakoś nas nie interesowały. Najlepsze miejsce na podwórku - trampolina i państwo Trampolińscy <3 Wyszłam stamtąd z uszkodzonymi okularami, ale co tam zabawa świetna. No i winko domowej roboty, wymiatacz.
-bo my z Caro będziemy studiowały c%$!#jologię!
-no to za co pijemy?
-za c%$!#jową naukę! :D
W późniejszym wyciu do księżyca już nie uczestniczyłam, ale przyznam to był piękny koncert. I jaka różnorodność stylów muzycznych, od kolęd do starego rocka.
No i w końcu poznałam Alice i Dave! Pokochałam <3 chcę mieć szczura i już!
Tylko jeden mały, nieprzyjemny incydent z żabą, o którym chyba nigdy nie zapomnę. Ale przynajmniej coś się działo xD
I poranek nie najgorszy. Imprezową ekipą w Kościele, hehe. Podobało mi się :P

-sex?
-jestem ubrana
-ale kolega trochę mniej!
hahaha Bartuś <3
i Damian, tak po prostu
i Tomek, z którym najlepiej się pije wino
i Przemuś, bębniarz wszechczasów
i Loku, z którym się tańczy nawet do wycia Przemka
i Louie oczywiście, gospodarz roku
UWIELBIAM I JESZCZE RAZ POPROSZĘ !

bo nikt jeszcze nie imprezował bez światła przy zniczach!


ojejku! <3