sokół 125

sokół 125

Nazwa Sokół mówi sama za siebie. Drapieżny ptak o dumnej sylwetce, wszechwidzącym spojrzeniu, uzbrojony w silny dziób i ostre szpony. Kiedy w połowie lat trzydziestych nazwę tę przeniesiono na motocykle produkowane w Centralnych Warsztatach Samochodowych w Warszawie, zaczęła kojarzyć się z najlepszymi cechami tych maszyn. Potężny silnik, niezniszczalna konstrukcja, majestatyczne kształty. W pewnym okresie motocyklista słysząc słowo Sokół, najpierw kojarzył je z ciężkim motocyklem, a dopiero później przypominał sobie, że to ptak. Tak jest zresztą do dziś. I z tego też powodu Sokół 125 jest ewenementem. Jeśli pozostać przy ptasich imionach, nie raz wykorzystywanych do nazywania wyrobów rodzimego przemysłu motocyklowego, powinien nazywać się np. Jaskółka.Sokół 125 to motocykl, od którego rozpoczęła się powojenna motoryzacja w Polsce, nie mógł więc być maszyną drogą i technicznie skomplikowaną.. Wiadomo jaka była kondycja kraju wycieńczonego wojną, próbującego uruchomić podstawowe działy gospodarki, aby jak najszybciej życie wróciło do normy. Nie był to też odpowiedni czas do realizacji ambitnych projektów motocyklowych. Niespełna rok po zakończeniu działań wojennych podjęto decyzję o produkcji motocykli w Polsce. Postawiono na jednoślady, jako podstawowy środek transportu - najtańsze w produkcji, czyli najszerzej dostępne, najprostsze w obsłudze i gwarantujące dotarcie w rejony pozbawione utwardzonych dróg, tym samym niedostępne dla samochodów.Wybór padł na DKW 125 RT, popularny motocykl, znany od przed wojny i chyba najczęściej w historii motoryzacji wykorzystywany jako wzorzec do budowy najprostszych konstrukcyjnie jednośladów. Stał się on także protoplastą Sokoła 125.Motocykl ten produkowany od 1947 roku, miął silnego konkurenta w podobnej konstrukcyjnie i wyposażonej w ten sam silnik SHL M04 i ostatecznie ustąpił jej miejsca w 1950 roku, kiedy zaprzestano jego produkcji. Tych kilka krótkich lat to najtrudniejszy etap odbudowy kraju z wojennych zniszczeń, nic dziwnego zatem, że nie ewoluował do konstrukcyjnie i do końca był motocyklem do końca uproszczonym. Z tego też powodu przez długi czas nie wzbudzał większego zainteresowania miłośników zabytków motoryzacji, co doprowadziło do prawie całkowitego wyginięcia tego rzadkiego motocykla. Większym zainteresowaniem niż u kolekcjonerów cieszył się u twórców wózków ręcznych, którzy polowali na koła, oraz wśród konstruktorów opylaczy rolniczych, którzy wykorzystywali silniki. Reszta maszyny trafiała zazwyczaj na złom. Dopiero w ostatnich latach kolekcjonerska aktywność rozszerzyła się także na pojazdy tego typu. Słabiutki silnik i niewielkie wymiary bardzo ograniczają zakres wykorzystywania Sokoła i praktycznie najlepiej sprawuje się on w mieście, gdzie niewielka prędkość maksymalna i ograniczone przyspieszenia nie są tak dokuczliwe jak na trasie. Ważny atut (szczególnie 50 lat temu) to niewielkie zużycie paliwa zamykające się przy spokojnej jeździe w 2,5 l/100km. Właściciele Sokołów 125 nie mieli powodu do narzekań oceniając ogólną sprawność swego pojazdu. Aczkolwiek zdarza się, że podczas jazdy w komorze iskrownika następuje wybuch mieszanki, która dostaje się przez uszczelniacz wału korbowego i następnie zapala się od iskry na przerywaczu. Zazwyczaj po takim wybuchu trzeba zatrzymać się i przeszukać przydrożny rów w poszukiwaniu dekla aparatu zapłonowego...

dodane na fotoforum:

andb03

andb03 2011-03-31

padam do kolan wielki MOTÓRZE !!!!!!

arturo66

arturo66 2011-03-31

extra

zaba84

zaba84 2011-03-31

:)

kukura

kukura 2011-03-31

No to jak Sokół to lecimyyyyyyyyyyyyyyy....;D

pozdrowionka czwartkowe///

pegasus

pegasus 2011-03-31

Piękne ,, cacko ".

metaxa1

metaxa1 2011-04-01

z pozdrowieniami....lubisz takie cacka:)
http://www.garnek.pl/marcusx/a

dodaj komentarz

kolejne >