Na perskim dywanie utkanym z zieleni
Żółć w biel się zmieniła. Nabrawszy lekkości,
Wspomnienie zapachu w podniebne przestrzenie,
Kulistym dmuchawcem wraz z wiatrem unosi.
Puszysty parasol w nieznane szybuje,
Unosi się w górę, znów wraca na ziemię,
Jak piękny latawiec dotyka chmur czule,
By usiąść na drzewach w spadochron się zmienia.
Wirując walczyka w krąg wszystkich zachwyca,
Jak chmury i mgła wciąż wypełnia przestworza,
W powietrznych podskokach przed słońca obliczem
Ogromną odległość ochoczo przemierza.
20.05.2009
Autor: Skaut
Źródło: net