[32380723]

tyle szczęścia na jednym zdjęciu.
czasem naprawdę brakuje słów, żeby opisać jak mało potrzeba do szczęścia.
dobry omlet jabłkowo-marchewkowy upieczony w piekarniku - jestem szczęśliwa.
1,5 kg słoik miodu od mamy - jestem szczęśliwa.
spanie w pociągu - jestem szczęśliwa.
pan z warzywniaka mówi mi dzień dobry - jestem szczęśliwa.
patrzę na to zdjęcie - jestem szczęśliwa.
mam najcudowniejszego gościa na świecie - jestem najszczęśliwsza.
cieszmy się z drobnych rzeczy, życie jest za krótkie, żeby marnować czas na smutki i problemy, które robimy sobie sami. chociaż czasami nie mam siły. zajęcia, bieg na pociąg, żeby posiedzieć 4 godziny w domu i zjeść ruskie pierogi, nocowanie poza domem, ponieważ rodzice robią remont i Twój pokój to składzik na rzeczy z kuchni, typu okap od gazówki xd wstajesz o 7, bo 8:08 odjeżdża Twój pociąg, wysiadasz o 11, żeby iść na zajęcia, po zajęciach robisz obiad w trypie natychmiastowym i idziesz do pracy, wracasz o 23:30, kolejny dzień i masz dylemat życia czy iść na zajęcia, czy sobie darować, idziesz... wykładowca, który spóźnia się 45 minut na zajęcia, nie szanuje Twojego cennego czasu, mówi dokładnie o tym samym co na poprzednim wykładzie, a później nie chce Cię wypuścić, bo jeśli pracujesz, to nie powinnaś studiować stacjonarnie. prawie 10 godzin spędzasz w pracy, wracasz o 22, kolejny dzień zaczynasz o 6 rano, idziesz do pracy, wychodzisz z niej o 17 i jedziesz 20 minut do innej Galerii "szukać Mikołaja" i co? i czarny piątek... ludzie idą jak osły, wniosek jest jeden - Ludzie nie potrafią chodzić. dzieci śpią na kolanach tatusiów przed sklepami, dziadek się pyta gdzie znajdzie eukaliptusowe cukierki, "panie, ja po mleko tylko przyszłam, nie wiem gdzie są cukierki". chaos. ledwo patrzysz na oczy, godzina 21 docierasz do domu, wstawiasz pranie, bo w zasadzie nie masz kiedy a skarpetki się szybko kończą. weekend, ludzie MUSZĄ spędzić go w GALERII, rodzinne wycieczki, rodzinne atrakcje, rodzinne SZYBKIE obiady, przecież jest weekend, MUSIMY iść do GALERII, bez nas ona nie istnieje, potrzebuje naszej obecności, przecież to nieodłączny element każdej rodziny i każdego weekendu. i nagle NIEDZIELA. dzień wolny jak nigdy. co robisz? patrzysz na to zdjęcie, jak było pięknie. ciężko, ale pięknie. myślisz, kto robił to zdjęcie i co czujesz? ciepełko. czujesz to ciepełko za każdym razem, kiedy ten KTOŚ przewinie się w Twojej głowie. w tym momencie te wszystkie problemy, ludzie, osły, galerie stają się niczym i w sumie zamieniają w ciekawy element do pośmieszkowania. pada deszcz? kurczę, gdzieś na świecie roślinki umierają, bo tego deszczu nie ma, solidarnie więc podlewasz swojego fiołka, który obudził się na nowo. nie ma słońca? zapalasz lampkę, może i nawet lampki choinkowe, bo czemu nie? dobry klimacik to podstawa. trzeba zrobić obiad? cieszysz się, bo masz jedzenie w lodówce i nie umrzesz z głodu, masz tyle szczęścia, doceniasz to i uśmiechasz się tak samo jak na tym zdjęciu.

pi7son

pi7son 2016-12-04

SmoQ Amoznka :D Pozdrawiam

dodaj komentarz

kolejne >