nasze grupowe lanie wosku.
pojedziemy w góry. ;)
+zbiłam wczoraj w kuchni pół litra denaturatu. ;] moja głowa wymiękła.
a teraz, to chyba idę dalej męczyć Faraona. niestety, na próżno. to on męczy mnie. ;/
cześć i czołem.
grudzień zaraz!
Szmok.