Pati.

Pati.

a dokładnie nie wymyśliłam jeszcze na to nazwy. teoretycznie szło na coś z Monroe, ale to nie to. ;P potem coś na hollywoodzką gwiazdę. teraz wyszło coś na lata 80'. xD

dziś jak rozebrałam szafę, big szafę, za czasów przed wojennych, to sądziłam że na tyle mojego pomagania. xD rozczarowałam się. :D z szafą, jakby nie patrzeć było fest. najpierw drzwi, poszły ino szum. potem jakieś małe metalowe gówna, które mnie wkurzały, bo nie mogłam ich wyjąć. no i gwoździki z tyłu szafy.. szły co dwa, potem ciach! oderwałam wszystko z taką mocą i rozmachem. :D mówię Wam, aż się drewno sypało. no i sufit szafy. xD z tego wszystkiego razem z babcią popłakałyśmy się ze śmiechu, mi przytrzasnęło palca i prawie 3 ściany szafy na nas spadły. ale było wesoło, to się liczy. :D zdarłam sobie pięty podczas wynoszenia pozostałości. a i ten, szłam już po siekiere, bo mnie szafa wkurzała. marnie ją widziałam w pewnych momentach. xD i tak przestawianie mebli z 79' było mega. xD nie wiem, ale oprócz drewna to było w nich chyba z tona ołowiu... cholerstwa ciężkie. ale za to teraz pokój prezentuje się bardzo ładnie. :D można powiedzieć, że silne ze mnei dziecko. xD

a teraz wychodzę.
i ten, pogoda nie ta.

+Eurythmics- Sweet Dreams.

;**

i cześć.