muszę dodać komentarz: na drzewie obok, na gałęzi siedział kruk. on się niesamowicie maskuje, w pełnym słońcu te wszystkie cienie i półcienie całkiem go ukrywają. wiewiórka wcale się nim nie przejmowała a on też wcale nie był nią zainteresowany. tam jest dżungla ( listki jeszcze małe) i może wszystkie zwierzątka traktują to miejsce jako specjalne, żeby schować pazury, odpocząć. obserwuję je i uczę się od nich... sporo kruków lata w okolicy, ale tylko ten jeden przylatuje w to miejsce. ciężko mu latać bo ma duże skrzydła, ale lubi posiedzieć na gałęzi...
dodane na fotoforum: