(1)
oczywiście wszystkie zdjęcia są od końca... to była "wycieczka" po zakupy. żeby nie odczuć wydawania pieniędzy staram się robić przy tym coś dla zabawy. przy tym zdjęciu pani (nie ta mała, ta większa, poza kadrem) odwróciła się i zapytała dlaczego robię zdjęcia... zapomniałem języka w gębie... dobrze. że nie wezwała policję!!! porąbany ten świat...
a właściwie po co robię te zdjęcia???
katka12 2010-09-30
Wiesz, może podejrzane wydało się jej , że fotografujesz dzieci ? Ludziom brak dziś zaufania i są podejrzliwi na zapas...mimo wszystko rób zdjęcia i nie przejmuj się .
fo22ksi 2010-09-30
Ładny kadr !:), no a panią...zostawmy w spokoju, a fotki rób - są piękne:))
anhan 2010-09-30
Zwłaszcza w krajach zachodnich ludzie są bardzo podejrzliwi, gdy widzą, jak sobie wkoło pstrykasz. Kiedyś, dopadł mnie ogrodnik z ogrodnictwa, za którym właśnie pięknie zachodziło słońce. Nie chciał wierzyć, że to właśnie zachód, a nie jego włości fotografuję. Innym razem, z oszklonego gmachu budynku w centrum miasta, w którym się pięknie odbijały domy po drugiej stronie ulicy i to odbicie właśnie fotografowałam, wybiegł mężczyzna, który zażądał ode mnie wyjaśnień. Jakoś się człowiek w końcu wytłumaczy, ale przyjemne to nie jest. Chętnie fotografowałabym częściej scenki uliczne z dziećmi - wdzięczny temat, ale przyznam się - nie mam odwagi. Inaczej było w Rumunii, tam ludzie nie reagowali tak podejrzliwie.
Twoje zdjęcia z maluchami podobają mi się bardzo. Pozdrawiam!:)
mellow 2010-10-02
No wlasnie, ta cholerna podejrzliwosc graniczy juz z immanentna spoleczna cenzura. Kiedys pstryknalem nad jeziorem fotke dziewczynce bawiacej sie z dosc natarczywym labedziem. Dziewczynka stala tylem, nie bylo widac twarzy, na glownym planie byl ogromny labedz, a scenka byla naprawde godna fotki. Po chwili zostalem napadniety przez rozjuszonych rodzicow... sprawa oparla sie o policje, ktora sam wezwalem na pomoc. Po krotkiej dyskusji sam dobrowolnie wykasowalem fotke, ale niesmak i sklonnosc do samocenzury pozostaly.
