W ostatkach kolorów
Lubię listopady,
zapach mokrej ziemi,
szeleszczące cicho pod butami liście.
Mchami porośnięte przydrożne kamienie,
ten spokój w przyrodzie -
zakończył się wyścig.
Malarzowi wspomnień
zostały w palecie
na koniuszkach brzozy złotawe impresje;
jeszcze wiatr-harcownik karmin z dębu miecie,
stara jabłoń skrzypi
pod ciężarem westchnień.
Noc dniem zawładnęła,
szron srebrzy się w trawach,
śpią wrzosy pod ciepłym, rudawym kobiercem.
Nim zgasną ostatnie znicze listopada,
niech płomień ogrzeje
chociaż jedno serce.
Ewa Pilipczuk
https://www.allegaleria.pl/images/wu4ts2v8u5bu68cdp23.png
maly52 2018-11-04
Jakie zieloniutkie, zupełnie jak wiosenne ...... spokojnej pierwszej listopadowej niedzieli... pozdrawiam serdecznie...:))