DLA "jotesa"
Stoisz dumnie,
pierś wypięta,
mowa twym orężem,
szykujesz ją do boju.
Niczym Don Kichot.
walczysz z ludźmi
jak on z wiatrakami,
w szaleńczym opętaniu
Słowa twe tną umysły,
nikt nie jest bez winy,
we wszystkich
upatrujesz wroga.
Lecz czy to możliwe?
Mylisz się sądząc,
że prawda
po twojej tylko stronie stoi.
Nikt nie jest nieomylny,
otwórz wreszcie oczy!
Ty…
jedyny sprawiedliwy,
ostatni...
na drewnianym koniu.
dodane na fotoforum: