[21584253]

- Zabierz tą szafę - powiedziała Christine - wiem, że ci się zawsze podobała, a mnie już więcej nie będzie ona potrzebna...
- Przecież masz rodzinę...
- Nikt jej nie chce, oprócz maklera który tu się kręci i obiecuje za nią pieniądze, a i one nie są mi potrzebne. Zabieram z mieszkania parę rzeczy; oprócz odzieży stół i te jedyne krzesło które mi się na nowym miejscu zmieszczą.
Szafa, mały stół i dwa stylowe krzesła stanowiące komplet przez długie wieki zostaną rozdzielone i pozostaną mało znaczącymi meblami nie tworząc już tego uroku jakim lśniły wcześniej razem.
- Co zrobisz z resztą rzeczy ?
- Jeśli ty nie weźmiesz, przyjdzie makler, a reszta będzie na śmietniku.
Smutne, ale tak właśnie odchodzą ludzie nie do wieczności, ale do jego przedsionka - domu starców; gdzie zrywają się więzi rodzinne, gdzie odrzucasz wspomnienia, gdzie nic nie przypomina ci domu, gdzie nie masz miejsca na rodzinne pamiątki, gdzie kochasz i tęsknisz...za czymś...za kimś a widzisz realną pustkę...
Następnego dnia byłam z przyjaciółką obiecującą pomoc przy sortowaniu rzeczy które mogły by się przydać.
Zamówiony był także transport, aby przewieźć szafę do mojego mieszkania, przyjaciółka namawiała mnie do zabrania krzesła które miało zniszczoną tapicerkę i tworzyło częściowy komplet do szafy...
- Nie chcę...to trzeba naprawić, a tu naprawa kosztuje...
- Ty to zrobisz sama - mówiła spokojnie z przekonywującą pewnością - dasz radę...
- Nie, nie ja nigdy takiego czegoś nie robiłam - namówiła mnie...zabrałam...
Ta historia dobrze się kończy; krzesło naprawione i muszę dodać...że przyjaciele wiedzą więcej o tobie niżeli ty sam, starsza pani przeniosła się do domu starców który był po drugiej stronie ulicy...także miała tą szansę nie zerwania kontaktów z sąsiedztwem...z pewnością widząc ich miała wrażenie że jej życie nie jest namiastką tego co już było i trwa dalej w swoim i znanym otoczeniu.
Tragicznie zakończenie miała sytuacja z poprzedniej fotografii...Inge nie wytrzymała tego "przedsionka" - został ból i ta właśnie niezrozumiała "pustka"...

anna73

anna73 2012-06-24

Opowieść z życia wzięta... jakże ciężko przeżywa się wszelkiego rodzaju zmiany... błogosławieństwem jest kiedy zmiana prowadzi ku lepszemu...
Pozdrawiam serdecznie:)

msciwa

msciwa 2012-06-24

Miłego popołudnia Marylko życzę..

ewabobi

ewabobi 2012-06-24

Smutna historia.
Za to krzesło...zyskało na świetności.

Pozdrawiam serdecznie:)

kuba52

kuba52 2012-06-24

Widzisz,ja do życia podchodzę realnie i mnie takie sprawy nie bulwestrują.Toż, to samo życie.Jak dasz sobą podłogi wycierać i kurze ścierać, to później zbierasz efekty.Niestety w Polsce nie szanuje się ludzi starych i wokół siebie należy utworzyć autonomię dla własnego, jestestwa i bezpieczeństwa.
Pozdrowienia serdeczne zostawiam.

adimaxg

adimaxg 2012-06-25

MILEGO TYGODNIA ZYCZE GEORG:

adimaxg

adimaxg 2012-06-25

SUPER

msciwa

msciwa 2012-06-25

Pozdrawiam cieplutko z Mielna życząc spokojnej nocki--dobranoc..

adimaxg

adimaxg 2012-06-26

MILEGO WTORKU ZYCZE I POZDRAWIAM SERDECZNIE:

pitus

pitus 2012-06-26

spokojnego wieczoru życze:)

emir7

emir7 2012-06-28

Pozdrawiam

pitus

pitus 2012-06-30

co tam,,muzyka tez byla:))

pitus

pitus 2012-07-03

czyli pomoglem:)))
ciesze sie:)

aam57

aam57 2012-07-03

Świetnie to opisałaś,skąd ja to znam?
Może ciut inna opowieść,ale o podobnym znaczeniu....

krzysai

krzysai 2012-07-08

Oby zmiana byla na lepsze .
Krzeslu wyszla na zdrowie :)
ladna tapicerka

mcart

mcart 2012-07-13

Scenka jak ze sztuki teatralnej "12 krzeseł"..pamiętasz ?

sarna50

sarna50 2012-07-14

Musiałam ten film obejrzeć - świetna satyra :)

dodaj komentarz

kolejne >