Dzień Matki

Dzień Matki

Edward Szymański

Do mojej matki

Było kiedyś tak dobrze w długie fałdy sukienki
schować głowę, wiedzieć, że mnie nie ma.
Mocno, głośno śpiewało we mnie serce maleńkie
ogromnego szczęścia poemat.

Dni były pełne Ciebie i sny jak Ty ciepłe,
i każda radość miała Twój głos, Twoje imię.
Nie wiedziałem, co znaczy nienawidzieć i cierpieć -
byłem z Tobą, Ty byłaś przy mnie.

Dziś masz oczy już ni etakie jasne
jak kiedyś, gdy mnie w ręce brałaś uśmiechnięta.
Tyle dni złych i dobrych rodziło się, gasło,
a tylu już dni nie pamiętam...

Urosłem. Trzeba było stromą drogą od Ciebie odejść.
Zostałaś cicha i mała. Co dzień o mnie się martwisz
wiecej.
A przecież mógłbym Ciebie jak dziecko wziąć na ręce.

Pewnie nigdy nie myślałaś o mnie,
nosząc pod sercem,
a potem tuląc do piersi,
że urodzisz i wychowasz - płomień.

Myślałaś: będzie silny, szczęśliwy, bez trosk...
- Maleńka, droga matko, cóż Ci o sobie powiem?
Nauczyłem się walczyć i cierpieć, nienawidzić
otwarcie i wprost -
i kochać, kochać tak mocno, jak tylko potrafi człowiek.

.