... a teraz w tropiki...

... a teraz w tropiki...

... tu wytrzymalam tylko 15 minut - temperatura wraz z chyba 100% wilgotnoscia, sprawily, ze wywialam stamtad, co sil w nogach. Dochodzilam do siebie przez nastepne 2 godziny... chyba jednak do tropikow sie nie nadaje...
Bylo tam troche jakiegos zwierza, ale glownie chowalo sie to bractwo w bogatej roslinnosci i trzebaby sie na dluzej zatrzymac, by ich przylapac i pstryknac im fotke. Ograniczylam sie do tych malo ruchliwych, ale widzialam tam jakis gatunek malpek, tukany i jakies wasiate stworzonka oraz dziesiatki nietoperzy, spiacych sobie glowa na gol, ale tak wysoko, ze trudno je bylo wsrod galezi wypatrzec;)