pa pa Funiaczku

pa pa Funiaczku

9 lipca'11 Funia wypuściłam do Rezerwatu Bielańskiego. W ciągu pierwszych 10minut zjadł sobie kawałek szyszki, kory i żuczka i jeszcze coś , nie wiem co? bo nos miał w jakiejś jamce pod korzeniami drzewa. Było słuchać tylko mlaskanie. Wiem, że mój, już były podopieczny da sobie radę. Powodzenia chłopaczku!!!!!