Ukochany kotek....

Ukochany kotek....

Jeden z wielu, które codziennie karmiliśmy przy hotelu :) Ale ten był taki najfajniejszy. Najładniejszy, niebieski. I taki wariat mały. Kochany, zabawowy, buraczany :) Był ten, była biało-czarna krówka z małym dzidziusiem, była czarnulka, był jeden bez oczka rudy. Regularnie przychodziły. W sumie wystarczyło, że zeszliśmy, zawołaliśmy i już leciały do nas wszystkie. Chociaż tyle mogliśmy przez tydzień pomóc i koty dokarmiać :) Jak to zawsze w Grecji bywa. W sumie chciałam namówić M, żebyśmy tego do UK zabrali, ale...za bardzo to skomplikowane i kosztowne :(
Zante 09.2011.

newra

newra 2011-11-20

ale cudna,zawsze mi się niebieskie podobały

dodaj komentarz

kolejne >