Wakacje w miejscu, gdzie nie było za bardzo co robić. Nie było żadnego wielkiego WOW (jak na wakacjach poprzednich), nawet plaże nie były tak boskie. Ale hotel super, pogoda rewelacyjna (prócz ostatniego dnia...), M dobry, drinki smaczne. Zmęczona po wakacjach ? To dopiero historia. 38 godzin bez snu, 19 godzin na lotnisku, 16,5 godzin opóźniony samolot, 28 godzin bez jedzenia. Hih, także dziś praca mnie nie widziała, dochodziliśmy do siebie :) Tak to już jest - ostatniego dnia była taka burza, pioruny i deszcz, że nasz samolot poleciał do Aten, kilka samolotów odwołanych, ludzi porozwozili do hoteli, ale dla ostatnich 45 osób ostatniego lotu hoteli już brakło. Szczęściem byliśmy tam my i noc spędziliśmy na lotniskowej podłodze. Szkoda gadać, długa historia, dużo awantur, hih. Ale wakacje udane. Mimo, że nie miałam weny ani się opalić, ani jeść, ani pić, ani zdjęć robić :(