Motoserce Wroclaw

Motoserce Wroclaw

Dlaczego nie widzisz we mnie juz czlowieka
lecz tylko organy na ktore ktos czeka?
Dlaczego gdy tylko mija cie jednoslad
przeklinasz w myslach tego kto go dosiadl?
Dlaczego z zawiscia patrzysz na maszyne
gdy w pasji i podnieceniu po asfalcie plyne?
Ja jestem jak ty choc tylko w polowie
Nie robi roznicy moj kask na glowie
Ja tez chce przezyc i dojechc do celu
wyjechac calo z tego zycia tunelu
Chce znow dzisiaj wrocic do domu do swoich
chce usta znow poczuc mej pieknej dziewoi
chce moc spokojnie zsiasc ze swej maszyny
pozwol mi prosze wrocic do dziewczyny
Czemu wzrok twoj przykuwa nowych felg polerka?
Patrzysz nim wszedzie tylko nie w lusterka
A potem konca nie ma tlumaczeniom
Ludzkiego zycia ci szalency nie cenia
Wiesz nie wszyscy kreca manetka do bolu
jezdzimy tez wolniej spojrzyj czasem krolu
Masz racje bywa ze to nasza wina
wszak w zylach nam plynie adrenalina
I nie raz zobaczysz wheelie pod swiatlami
czy rzadziej tez burnout Busa z bajerami
Ale zrozum czlowieku to jest nasze zycie
Czemu wciaz szybka smierc nam wrozycie?
Na drodze zmieszcza sie tez wasze puszki
Nie walczmy ciagle o pierwszenstwo drozki
A jednak ciagle widze na YouTubie filmy
w ktorych rozbija sie co rusz ktos inny
Nie dywaguje czyja to jest wina
czy znow zawinila adrenalina
czy wasza duma moze i zadufanie
znow wzbudza w dziewczynach serc zalamanie
A gdy widze rozbity motor cicho w duszy sie modle
zeby ten kto na nim jechal zasiadl jeszcze w
siodle.
Bo kazdy kto motocykle ceni jest bratem mym szczerym
Jest bliski jak rodzina nie ma tu bariery.

Dla tych ktorym szybciej serce bije gdy suna gromada

dla tych ktorzy dla swej pasji zycie na szali klada

dla tych co do kresu wedrowki swej juz dzisiaj nie dojada

dla tych którzy dziś pędza niebieska autostrada

Dla tych pisze ten wiersz i o nich wciąż myślę w modlitwach
by Najwyższy Jeździec na ulicznych chronił ich gonitwach


wiersz skopiowany z jakieś strony.