Tolusia chora, uszy zwariowały...
brak czapki - stwierdziła Mania...
może i racja...? siedzę w domu do wtorku, mała smęci... jutro na grzyby pójdzie Sławek z Zosią... oby coś przynieśli, mam ochotę na sos grzybowy i kaszę;)))
maria57 2013-09-14
dziwne, ale ja nie wiem co to choroby, nie wiem co to choroby dziecka, ale wiem, że coś takiego trafia się wyjątkowym szczęściarzom
a Tobie serdecznie tylko współczucie przysługuje - nie masz wyjścia i musisz przez to przebrnąć
katka12 2013-09-14
uważajcie na uszki...wiem z autopsji, od dzieciństwa cierpiałam...operowali mnie znacznie później, od tamtej pory nie choruję..
anijas 2013-09-15
bolące uszy, to paskudna rzecz...
stąd nauka niechaj płynie, by ciepło było małżowinie ;))
stasiu 2013-09-15
re; to zależy w którym ale czasem można zjeść bardzo dobrze. W Telesforówce dosyć skromnie bo to schronisko malutkie. Był bigos, żurek i coś tam jeszcze. Całkiem smaczne:)
Pozdrówka.
katakum 2013-09-16
W sobotę w moich rejonach w lesie było więcej ludzi aniżeli grzybów .Przybyło chyba pół Poznania ....hahahhah ....syn z wnukiem pojechali raczej na spacer aniżeli na grzybobranie - i tak nic nie znaleźli
henry 2013-09-16
hm.. taki czas Olu... choroby nas dopadają..!!!
Ja sobie zazyczylam pyszne danie z grzybkami... w niedzielę... polędwiczki w sobie grzybowym... nie podawano niestety kaszy gryczaje.(uwielbiam)... musialam się zadowolic kluseczkami.. tez pychota...