;*

Drugi dzień Florci u mnie :)

Teraz zebrało mi się na wspomnienia...
Ten koń nie dał sobie kantara założyć... A o ogłowiu nie było mowy...
Ale udało się :)
I teraz jest grzeczna, a nawet mądrzejsza :)

Jestem dumna z moich koniurów... i mam prawo być dumna z siebie :)

Z Florą jak i z Lulkiem do wszystkiego sama doszłam.
A ktoś mi zarzuca, że jestem tylko "ja i moje 4 kąty"... Ważne, że moje, że mam swój własny kąt oraz własny świat :)
Mam to o czym marzyłam od dzieciństwa, mam to co kocham, mam to co jest moim przeznaczeniem.

Dawno nie rozmyślałam nad tym wszystkim... Teraz mnie naszło.. I jednak "mama ma rację" ;)
Chyba się już nauczyłam na swoich błędach, jak i na innych, mam nadzieję, że nigdy nie popełnię podobnych błędów w jakie popadałam. Wszystko musi się zmienić.
Muszę być ja i "moje 4 kąty" (kurde podoba mi się "moje 4 kąty":D)

Zmieniając temat... Już jutro BAZYLIADA! :O
Pójdę spać wstanę i dosłownie ostatnie piątkowe przygotowania, a jutro o 7.30 wyjeżdżamy :)
Mimo wszystko będę dumna z młodego :)
Dzisiaj ładnie chodził (TFUUUU! Wczoraj -.- jest godzina 2:00 ;D) Kassi pojeździła, poskakała ja też wsiadłam na chwilę na skoki a później zajęłam się jego kondycją... iii..... Chłopaczysko się wyrobiło! :D
Bitą godzinę jeździliśmy na przemian stęp-kłus-galop, a On nawet się nie zmęczył :)
Wystrugałam mu kopytka (OCZYWIŚCIE MOJE RĘCE WYGLĄDAJĄ TRAGICZNIE... CAŁE W PLASTRACH-.-) ;D
Poczyściłam pomiziałam :)



Prawdopodobnie zostawiam Was z tym zdjęciem do niedzieli wieczorem lub nawet do poniedziałku :)

Miłego weekendu!!
I może ktoś jednak wpadnie na Bazyliadę? ;D



Ależ się rozpisałam! hehee



P.S. No i oczywiście z Lachem bardzo prosimy o trzymanie kciuków ! ;**





[ Po weekendzie zabieramy się za pracę z klaczkami ! :) ]